Kasjopejanin Kasjopejanin
1545
BLOG

Paradoksy nauki: Ciemna materia i soczewkowanie grawitacyjne.

Kasjopejanin Kasjopejanin Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

 

 

"Nic nie jest takie, jakim się wydaje."- Nefertari

 

"...I nikt nas nie przekona, że czarne jest czarne, a białe jest białe..."- były premier

 

 

OPIS I ANALIZA PROBLEMU

Niniejsza notka zadedykowana jest przede wszystkim astronomom i astrofizykom oraz tym wszystkim którym nieobojętne jest dążenie do prawdy w nauce. Często powtarzana w mediach wymyślona przez kogoś teoria z czasem przechodzi przedziwną metamorfozę – staje się coraz bardziej prawdopodobna, aż w końcu niemal wszyscy w nią wierzą jak w oczywistą oczywistość, czyli jedyną prawdę. Tak było np. z teorią wyginięcia dinozaurów – każde dziecko powie, że zrobiła to olbrzymia asteroida która spadła w rejonie Zatoki Meksykańskiej 60 mln lat temu, choć wcale nie musi to być prawdą. Równie dobrze przyczyną tą mógł być jeden z okresów tzw "Wielkiego Wymierania", które następowały na kuli ziemskiej co kilkaset milionów lat przynosząc całkowite lub częściowe zlodowacenia, albo splot kilku różnych niesprzyjających okoliczności. Odnoszę nieodparte wrażenie, że podobnie może być z wieloma faktami w nauce. Jednym z nich jest istnienie ciemnej materii. Wymyślona przez pewną panią astronom teoria istnienia ciemnej materii przyjęła się zaskakująco dobrze w środowisku naukowym. Ma ona tłumaczyć rzekomo zbyt dużą prędkość wirowania galaktyk a także być niezbędna w procesie ich formowania się. Ciemna materia będąca rzekomo składnikiem 23% całkowitej materii Wszechświata (a tak na marginesie – ciekawe skąd to wyliczenie?) jest podobno przyczyną tzw soczewkowania grawitacyjnego mającego być dodatkowym dowodem jej istnienia (w myśl teorii Einsteina o zakrzywianiu się promieni świetlnych w polu grawitacyjnym) oraz służącego w związku z tym do wykrywania obszarów o szczególnym zagęszczeniu tejże ciemnej materii. Zacznę od tego, że prawdopodobnie zawyżono prędkość obracania się galaktyk z powodu nieprawidłowej interpretacji przesunięcia ku czerwieni odległych galaktyk. Z mojej teorii wynika bowiem, że owo przesunięcie posiada złożoną naturę. Realne przesunięcie ku czerwieni odległych obiektów zależy od trzech składników  tego przesunięcia dających nierówne wkłady do tego przesunięcia. Dlaczego tak jest wyjaśnia jedynie teoria NTW. Odległość galaktyk zależy bowiem nieliniowo od przesunięcia ich widm ku czerwieni. Podejrzewam, że astronomowie już to odkryli lecz wyciągnęli na tej podstawie niepoprawne wnioski co do przyspieszenia rozszerzania się Wszechświata w naszych czasach, podczas gdy Wszechświat prawdopodobnie nie zmienił tempa lub zwalnia. Ponadto źle oceniono rozmieszczenie materii w galaktykach, której większość jest umieszczona nie w centrum, lecz jest równomiernie rozłożona w płaszczyźnie dysku galaktycznego. Takie rozmieszczenie materii powoduje, że galaktyki obracają się bardziej jak sztywny dysk niż tak jak planety wokół słońca (gdzie 99% masy znajduje się w centrum) i w związku z tym ramiona galaktyk mogą się obracać szybciej w środku i na obrzeżach, nie powodując rozpadnięcia się z powodu zbyt dużej siły odśrodkowej.


 image


Błędny rozkład teoretyczny i obserwowalny prędkości gwiazd w galaktyce

 

Czyli uważam, że zawiniła tu nieznajomość praw dynamiki Newtona nieuwzględniająca poprawnego rozkładu masy w obracających się galaktykach oraz zła ocena prędkości obrotowej tychże galaktyk z powodów wymienionych powyżej. Jeżeli jednak nie mam racji i prędkości galaktyk są obliczone poprawnie (w co wątpię) to ciemna materia nie jest samoistnym bytem lecz niczym innym jak strumieniami ośrodka wypełniającego wszechświat zdążającymi do centrów grawitacji, którymi są gwiazdy.

Co do soczewkowania grawitacyjnego to zacznę od tego, że teoria którą wymyślił Einstein o ugięciu światła w polu grawitacyjnym (patrz słynne doświadczenie myślowe o fotonie wypuszczonym w windzie) w myśl mojej NTW jest niepoprawna i fotony w polu grawitacyjnym nie uginają się. Choć wymienione doświadczenie jest poprawne, to nie można na jego podstawie wyciągać wniosku o analogicznym zachowaniu się fotonu w polu grawitacyjnym (podobnie jak to się robi w przypadku masy grawitacyjnej i bezwładnej). Dlaczego tak jest tłumaczy jedynie moja teoria NTW, według której środowisko w którym rozchodzą się fale elektromagnetyczne i sposób ich rozchodzenia się nie dają podstaw do wyciągania wniosków o ugięciu tych fal przez grawitację. Foton to skomplikowana fala rozchodząca się w ośrodku który wypełnia cały Wszechświat, wykazująca czasami właściwości przypisywane korpuskułom. Rzekome dowody na uginanie się światła w polu grawitacyjnym, począwszy od pierwszej obserwacji tego typu z promieniem gwiazdy chowającej się za tarczą słońca podczas zaćmienia, a skończywszy na ugięciu promieni światła odległych galaktyk przechodzącego przez gromady galaktyk znajdujące się na drodze tychże promieni, są niczym innym jak ugięciem światła na atmosferze słonecznej (w przypadku słońca) lub ugięciem światła na materii międzygwiazdowej i międzygalaktycznej (której gęstość oceniana jest odpowiednio na 1 atom na cm3 i 1 atom na m3).

 


image 

Piękny przykład ugięcia światła odległych galaktyk na materii międzygalaktycznej skupionej wokół gromady galaktyk

 

Czyż nie wiadomo ogólnie, że promienie słoneczne zachodzącego słońca są jeszcze widoczne podczas gdy właściwe słońce dawno schowało się za widnokrąg? Lub nic nam nie mówi zjawisko fatamorgany na pustyni czy rozgrzanej szosie? Przecież to właśnie dowody na ugięcie promieni świetlnych przechodzących przez rozrzedzony ośrodek gazowy. Czyż nie jest to prostsze wyjaśnienie zjawiska załamania światła odwołujące się do znanych od dawna faktów niż wymyślanie nieistniejącej i trudno wykrywalnej ciemnej materii? Dlaczego o tym nie mówią profesjonalni(???) uczeni, dlaczego to zaniedbali – nie mogę tego zrozumieć?

Podobną przyczynę ma również inny efekt - pozorny efekt zmiany tzw "stałej struktury subtelnej" postulowany przez innego badacza astronoma, a wynikający z rozbieżności w porównaniu szerokości widm jednakowo odległych galaktyk obserwowanych na półkulach północnego i południowego nieba. Ów efekt nierównomiernego rozmieszczenia linii widmowych jest spowodowany różnicami w ugięciu różnych barw widma, zależących z kolei od prędkości rozchodzenia się różnych barw światła w zależności od gęstości i rodzajów ośrodków przez które przechodziły promienie z porównywanych galaktyk.

Ponadto uważam, że promienie świetlne nie mogą się uginać w pobliżu pól grawitacyjnych z bardzo prostego powodu – ponieważ ta przestrzeń, wbrew temu co sądził Einstein, nie jest zakrzywiona. Grawitacja polega na zupełnie innym zjawisku opisanym przezemnie w Niepełnej Teorii Wszystkiego.

 

WNIOSKI

Ciemna materia prawie na pewno nie istnieje a przesłanki o jej istnieniu można wytłumaczyć naturalnymi zjawiskami takimi jak prawidłowe zrozumienie dynamiki grawitacyjnej obiektów złożonych z różnych rodzajów materii (takich jak galaktyki) i nową teorią rozchodzenia się światła uwzględniającą złożoną naturę zjawiska przesunięcia światła odległych obiektów ku czerwieni. Soczewkowanie grawitacyjne zgodnie z założeniami NTW jest niemożliwe, a obserwowane ugięcie światła na zgrupowaniach galaktyk można łatwo wytłumaczyć naturalnym załamaniem światła przechodzącego przez kosmiczne środowisko skupionego gazu i pyłu międzygwiezdnego i międzygalaktycznego. W związku z powyższym wątpliwe jest także istnienie czarnych dziur, a teoria NTW przewiduje możliwość ich nieistnienia na 99% (1% rezerwuję na silne przesunięcie ku niebieskiej części widma – ultrafioletowi i promieniom X światła wychodzącego z bardzo silnych pól grawitacyjnych).

Podsumowując:

 

 

  • Ciemna materia nie istnieje a przesłanki wskazujące na jej istnienie da się łatwo wytłumaczyć w inny sposób

  • To co się powszechnie uważa za soczewkowanie grawitacyjne jest normalnym ugięciem światła na ośrodku wypełnionym rozrzedzonym gazem i pyłem

  • Czarne dziury prawie na pewno nie istnieją

  • Grawitacja nie polega na zakrzywieniu przestrzeni ponieważ przestrzeń jest wypełniona nieściśliwym ośrodkiem o pewnych szczególnych właściwościach

 

Na zakończenie mam apel do szanownych astronomów i astrofizyków zajmujących się kosmologią, a wierzących w istnienie ciemnej materii, soczewkowania grawitacyjnego i czarnych dziur: PANOWIE (I PANIE) NIE IDŹCIE, NIE IDŹCIE TĄ DROGĄ!!!

 

P.S. Pragnę podkreślić, że mogę wyjaśnić na gruncie swojej NTW także inne kosmologiczne zagadki z którymi borykają się astronomowie. Należy do nich odkryty przez pewnego rosyjskiego astronoma tzw "dark flow" (ciekawe jak do tego doszedł?) czyli zgodny ruch wielu galaktyk dążących do wspólnego celu znajdującego się poza horyzontem widzialnego Wszechświata (o czym wkrótce napiszę).

 

P.P.S. UWAGA: Tezy zawarte w tym artykule, a dotyczące rozchodzenia się światła oraz grawitacji, mają charakter nie potwierdzonych jeszcze hipotez, lecz ich autor jest tak pewny ich prawdziwości, że uważa doświadczalne ich potwierdzenie za czystą formalność.

Blog ten poświęcony jest innemu spojrzeniu zarówno na zjawiska niewyjaśnione jak i te wyjaśnione oraz próbie odpowiedzi na podstawowe pytania. Jego celem jest zmotywowanie mnie do dokończenia tego co zacząłem, aby to co prywatne teraz stało się jutro udziałem wszystkich. Chcę wierzyć, że moje życie tu na Ziemi ma swój cel i sens.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie